Projekt: Mother's Dream

Projekt z nadzorem autorskim / ukończenie realizacji: 2024

---

To był jeden z ważniejszych dla mnie projektów - i cóż - już zawsze taki pozostanie. Nie tylko dlatego, że obejmował remont kuchni domu rodzinnego, w którym się wychowałam - i że był stworzony dla mojej cudownej Mamy - z miłością. To wnętrze jest mi bliskie również z innych powodów - ponieważ zawiera wiele elementów, które szczególnie lubię stosować w projektach, jak chociażby otwarte dekoracyjne półki, kącik kawowy, czy stylizowane AGD. Motywem / stylem przewodnim tej kuchni był nurt kitchen farmhouse - wprowadzający błogość, sielankowość i szczyptę wiejskiego życia poza zgiełkiem miasta. Oprócz określonego designu, głównym celem tego projektu, było powiększenie przestrzeni (wizualnie i dosłownie), pamiętając, by jednocześnie powiększyć powierzchnię blatu roboczego, oraz zachować przynajmniej tyle samo przestrzeni do przechowywania. Nie było to łatwe zadanie, ale kluczowe dla zwiększenia funkcjonalności w tej kuchni. A poza tym Mamie się nie odmawia.

Podane informacje, oraz linki do produktów zostały tutaj umieszczone za zgodą i dzięki uprzejmości Inwestorów - warto to uszanować, oraz docenić. Pamiętaj, że projekt wnętrz (a w tym jego realizacja) jest efektem układanki: możliwości i ograniczeń wnętrza, potrzeb Inwestorów i ich budżetu, a także umiejętności wykonawców - zachowaj zatem kulturę wypowiedzi (niestosowne komentarze będą usuwane). Projekt jest chroniony prawem autorskim, a prawo do jego wykorzystania mają tylko osoby upoważnione (posiadające licencję do jego wykonania) - w przeciwnym razie jest to kradzież.

---

Kącik kawowo - herbaciany został wkomponowany w zabudowę w taki sposób, żeby nie zwracał całej uwagi, ale pozostał integralną częścią otwartego regału. Dzięki temu, że zastosowałam wysokie odstępy pomiędzy półkami w tej części - "drewniane" plecy zostały ładnie wyeksponowane. Co ciekawe - zarówno blat, jak i wszystkie drewnopodobne elementy są wykonane z laminatu, ale wybierałyśmy go bardzo długo - i udało się znaleźć taki wzór, który naprawdę świetnie to drewno imituje - zarówno wyglądem, jak i strukturą. W tej przestrzeni wszystko jest uporządkowane, ale nie sterylne - nie taki efekt chcieliśmy osiągnąć. Jest w niej wiele elementów, które dodają sielskiego, domowego charakteru, dlatego postanowiłam je wyeksponować i pozostawić na widoku. Pojemniki, chlebak, czajnik, kubki, czy deski - to wszystko dodaje tej kuchni uroku - a jednocześnie zawsze jest pod ręką.

Szczególnie ważnym elementem tej kuchni było AGD - zależało nam na tym, aby było nie tylko funkcjonalne, ale również korespondowało ze stylem kuchni, podkreślając go. Jednocześnie (jak w każdym projekcie) miałyśmy na sprzęty określony budżet, którego nie chciałyśmy przekraczać. Po kilku dniach poszukiwania (oraz oglądania AGD w sklepach stacjonarnych), zdecydowałyśmy się na modele od Gorenje - z linii Classico , które mają nie tylko piękny, ciepły odcień wanilii, ale również bardzo dobry stosunek ceny do jakości. 

Strefę gotowania podkreślają też przepiękne, odbijające światło, hiszpańskie płytki - z serii Pamesa Artline Aqua Glossy - mieniące się miedzią i zielenią w różnych odcieniach. Dzięki takiemu zabiegowi - ściana ta nabrała charakteru i efektu 3D - a poza tym jest super łatwa w utrzymaniu czystości, bo nie widać na niej zbyt wiele ;)

Jeżeli chodzi o ASPEKTY FUNKCJONALNE - punktem wyjściowym, była zmiana ustawienia. Wcześniej kuchnia była w podobnym stylu, ale niestety była ciasna, z wolnostojącą, ciemną lodówką, zagracającą przestrzeń i wizualnie przytłaczającą całość. Postanowiłam przenieść ją na ścianę na przeciwko, oraz zamienić na model w zabudowie. Dzięki temu, że jest wyższy niż standardowe lodówki - ilość miejsca w chłodziarce wciąż jest spora. Lodówka również stała się teraz pięknym "wykończeniem" zabudowy kuchennej, dodatkowo podrasowanym kotarą / zasłoną szytą na miarę - za którą znajdują się używane na co dzień, ale mało dekoracyjne przedmioty, jak miotła, czy metalowe schodki typu drabinka. Kotara w przeciwieństwie do boku z płyty meblowej - wprowadza tutaj pewną "miękkość" i jest dużo wygodniejsza w codziennym użytkowaniu.

Zmieniony układ kuchni, pozwolił również na zastosowanie wygodnej szafki na garnki po lewej stronie - gdzie szafki są spłycone do głębokości 40cm. Nadal mieszczą wszystkie potrzebne garnki i patelnie, ale pozwoliły na uzyskanie większej ilości miejsca w samej kuchni - teraz mogą swobodnie poruszać się w niej 2 osoby. Kolejnym ważnym zabiegiem, było podkucie poziomu parapetu w taki sposób, aby utworzyć z niego blato-parapet - wydłużając tym samym blat przy oknie do głębokości około 75cm. Kiedy tak jak moja Mama, lubicie mieć na blacie sporo rzeczy, takie rozwiązanie jest po prostu zbawienne, a poza tym niweluje niepotrzebny wizualny podział poziomych płaszczyzn w tej strefie. Kiedy projektowałam tę kuchnię, bardzo zależało mi, żeby całość była lekka i przytulna w odbiorze, dlatego zastosowałam pastelową, szałwiową zieleń na zabudowie (nie mając zresztą wyjścia - bo taki kolor jest ukochanym mojej Mamy), oraz przeszklenia w lewej części szafek i dużo otwartych półek. Mama nie była do nich przekonana na początku, ale szczęśliwie - udało mi się ją namówić. Po tylu latach już wiem, jak działa w kuchni, wiem, że lubi mieć pewne rzeczy pod ręką, a jednocześnie przywiązuje dużą wagę do tego, żeby widoczne elementy były dekoracyjne i po prostu ładne. Zwróćcie uwagę na te wszystkie misternie opisane słoiki - przecież zamknięcie tego w szafie byłoby grzechem :) i na pewno nie dałoby takiego przytulnego, wiejskiego klimatu, o który przecież nam chodziło. 

Dla porównania - zapraszam w dół strony - zobaczcie jak ta kuchnia wyglądała przed remontem. Ta metamorfoza była wynikiem ogromnej pracy rodziny, przyjaciół i zaufanych wykonawców - im wszystkim ogromnie dziękuję i gratuluję tak pięknego efektu!