10 rzeczy które sprawią, że twój dom będzie bardziej funkcjonalny
- Nordic Lab
- 10 lis 2023
- 11 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 lis 2023

Im dłużej projektuję wnętrza, tym bardziej widzę, że pojęcie funkcjonalności potrafi być bardzo względne. Dla większości z nas jest ona bardzo ważna, niekiedy bywa wręcz kluczowa. Jednak jeśli chodzi o określenie czy dane rozwiązanie jest funkcjonalne, czy nie
- no cóż, tutaj odpowiedzi nie są już takie jednoznaczne i w zasadzie ile osób, tyle opinii.
Dobrym przykładem mogą być chociażby duże przeszklenia, czy lustra - i zaraz Wam udowodnię, że można je wrzucić zarówno do worka z napisem "funkcjonalne",
jak i "niefunkcjonalne". Na ich plus może być np. fakt, że dobrze doświetlają przestrzeń, oraz sprawiają, że wnętrza wydają się bardziej przestronne - jednak w pakiecie otrzymujemy również dodatkową (i zazwyczaj sporą) przestrzeń do mycia.
Takie rozwiązania mają więc pewnie tyleż samo przeciwników, co zwolenników, ale moim zdaniem nie możemy jednoznacznie określić, że są "dobre", lub "złe". Każdy z nas odbierze je bardzo indywidualnie - i tak jest z większością wnętrzarskich rozwiązań.
W tym artykule chciałabym natomiast opowiedzieć o 10 rozwiązaniach, które moim zdaniem mają znaczący wpływ na poprawę funkcjonalności we wnętrzu (o ile zostaną dobrze przemyślane i dobrane do naszego stylu życia). Nie wszystkie z nich są oczywiste, być może niektóre wydadzą się Tobie nawet błahe, ale możesz być pewien, że wszystkie
z nich mają naprawdę spore znaczenie dla odczuwania ogólnego komfortu z użytkowania mieszkania, czy domu - składają się bowiem na jedną spójną całość.
TE ROZWIĄZANIA ZNACZĄCO POPRAWIĄ FUNKCJONALNOŚĆ TWOJEGO DOMU
1. Zróżnicowane oświetlenie i odpowiednia moc/barwa żarówek.
Podobnie jak za pomocą zróżnicowanej podłogi, dzięki oświetleniu możemy doskonale wydzielić w domu poszczególne strefy. Warto tutaj zwrócić uwagę przede wszystkim na rodzaj danego oświetlenia, bo nie każdy z nich sprawdzi się w każdej strefie. Generalnie rzecz biorąc, oświetlenie rozróżniamy na: - główne (sufitowe, np. oprawy wpuszczane, natynkowe, szynoprzewody, plafony)
- dekoracyjne (lampki stołowe, paski LED, kinkiety) - funkcjonalne (lampy biurkowe, podłogowe, lampki do czytania przy łóżku, lampy wiszące nad stołem). Często jedno źródło światła może łączyć w sobie kilka funkcji - np. LED podszafkowy w kuchni, albo oświetlenie schodów (jest dekoracyjne, ale ułatwia również poruszanie się po schodach w nocy). Stosując zróżnicowane oświetlenie, dużo łatwiej jest nam uzyskać atmosferę odpowiednią do danej sytuacji - np. wieczorem zazwyczaj rezygnujemy z mocnych źródeł światła, na rzecz tych delikatniejszych, które pozwolą nam się wyciszyć i zrelaksować po całym dniu. Ale oprócz rodzajów lamp, bardzo istotne są także barwy i moce żarówek. Jak się okazuje, te aspekty mają duże znaczenie dla naszego samopoczucia - między innymi potrafią wpłynąć na nasze skupienie, lub poczucie senności i zmęczenia.
Rozróżniamy 3 podstawowe barwy światła: ciepłą (od lewej), neutralną (w środku), oraz zimną (po prawej). Poniższy schemat przedstawia najbardziej popularny zakres Kelwinów, stosowanych we wnętrzach mieszkalnych:

Barwa ciepła Barwa neutralna Barwa zimna
(2700-3200K) (3300-4500K) (powyżej 4500K)
Najmniej "przyjemnym" światłem, a zarazem najrzadziej stosowanym jest oczywiście barwa zimna. Tak naprawdę taki rodzaj światła stosowany jest głównie w garażach, halach, albo centrach handlowych. Chłodniejsze barwy dobrze sprawdzają się np. jako lampki do pracy w kuchni, czy przy biurku - ponieważ sprzyjają koncentracji. Odwrotnie jest z barwą ciepłą - ta świetnie sprawdzi się w elementach dekoracyjnych, np. w salonie, jako dekoracyjny pasek LED, albo lampka stołowa. Taka barwa sprzyja wyciszeniu, może również powodować uczucie senności. Barwa neutralna natomiast to najbardziej zbliżona do światła naturalnego - szczególnie ta o temperaturze 4000K, zwana "światłem białym". Dobrze odzwierciedla kolory, często stosowana we wnętrzach nowoczesnych, minimalistycznych - choć nie tylko. Można uznać, że jest to kompromis pomiędzy barwą ciepłą, a zimną. Światło neutralne możemy zastosować więc jako oświetlenie główne kuchni, łazienki, czy strefy dziennej - ale producenci pasków LED również ją oferują i to często. Osobiście lubię stosować paski LED kiedy chcę np. podkreślić jakąś dekorację, lub nie chcę wprowadzać do wnętrz tej specyficznej "żółtej" poświaty, która będzie miała miejsce w przypadku zastosowania barwy ciepłej. To co jest ważne, to fakt, że kolory we wnętrzu będą wyglądały zupełnie inaczej w świetle naturalnym i sztucznym. Światło dzienne bowiem jest z natury bardziej chłodne, dlatego za dnia wnętrze będzie przez nas odbierane inaczej niż wieczorem - kiedy używamy oświetlenia sztucznego, najczęściej o ciepłym odcieniu. Warto o tym pamiętać dobierając np. kolory farb - najlepiej sprawdzić je na żywo, malując niewielki fragment ściany i ocenić jak dany kolor prezentuje się o różnych porach dnia.
Co z mocą żarówek? Tak naprawdę musimy je dostosować do kilku rzeczy: - efektu jaki chcemy uzyskać (mocne natężenie, lub słabsze) - ilości opraw - powierzchni, jaką te oprawy mają oświetlać - funkcji jaką dana oprawa ma spełniać (np. oświetlenie główne, czy akcentowe) - materiałów i kolorów we wnętrzu (np. ciemne wnętrza potrzebują więcej światła, a jasne stosunkowo mniej, ponadto niektóre materiały odbijają światło, a inne je pochłaniają).
Poniżej kilka przykładów zróżnicowanego efektu wizualnego za pomocą oświetlenia:
Barwa neutralna
Barwa ciepła
Barwa zimna
2. Mądrze zaplanowane przechowywanie!
Podobno najlepiej zdajemy sobie sprawę z tego ile mamy rzeczy dopiero wtedy, kiedy... się przeprowadzamy :) Zapewne coś w tym jest. Pewnie każdy z nas ma przynajmniej kilka przedmiotów, które w zasadzie nie są mu do niczego potrzebne, jednak często problem leży gdzie indziej: mianowicie nie w ilości, a w braku organizacji przestrzeni. Z mojego doświadczenia wynika, że istnieją takie 4 strefy domowe, w których mamy tendencję "upychać" różne przedmioty, a zarazem najmniej dbamy o ich zaaranżowanie. Są to: 1. Pomieszczenie gospodarcze / pralnia
2. Garderoba 3. Garaż 4. Strych / piwnica Osobiście uważam, że to nieprawda, że żeby utrzymywać porządek trzeba mieć wiele pomieszczeń. Jasne, to zdecydowanie wiele ułatwia, ale jednak o niczym nie przesądza. Aktualnie nie mam żadnego z powyższych pomieszczeń, oprócz piwnicy i...jakoś daję radę, choć nie ukrywam, że wymaga to pewnej gimnastyki. Cały sekret tkwi właśnie w zaplanowaniu CO trzeba schować i GDZIE trzeba schować. Poniżej kilka wskazówek na to, jak wznieść swoje przechowywanie na inny poziom: 1. Gdzie tylko możesz, zaplanuj szuflady. To zdecydowanie najwygodniejszy sposób przechowywania, ponieważ po jej wysunięciu, widzisz całą jej zawartość.
2. Wykorzystuj wnęki - np. pod schodami.
3. Wykorzystuj wysokości - np. w postaci zabudowy pod sufit.
4. Otwarte półki nie muszą być złe - świetnie "odciążają" wizualnie ciężkie zabudowy, a Ty wcale nie musisz ich od razu zagracać.
5. Warto zastanowić się nad wysokością półek, aby nie marnować niepotrzebnie przestrzeni. Np. standardowy kieliszek do wina ma ok. 22cm, a butelka oliwy potrafi mieć nawet 35cm. Na książki warto zachować 27-35cm między półkami (ten ostatni wymiar dotyczy już naprawdę dużych książek).
6. Głębokość szafy ubraniowej ma zazwyczaj 60cm, a górnych szafek kuchennych 35cm.
7. Głębokości niektórych szafek warto przemyśleć pod kątem tego, co będziemy w nich przechowywać. Np. szafy ubraniowe o głębokości 60cm są pojemne, ale jeżeli trzymamy w nich np. swetry na półkach, to będziemy musieli po nie "zanurkować" za każdym razem, kiedy będziemy chcieli je wyjąć. Zamiast półek warto rozpatrzyć właśnie szuflady (np. wewnętrzne), a pozostałą przestrzeń przeznaczyć na ubrania wiszące.
8. Pomyśl także o przechowywaniu mniej oczywistych przedmiotów jak np. sprzęt sportowy, narzędzia, torby prezentowe, karmy dla zwierząt, planszówki, pamiątki z wakacji...
9. Układaj kategoriami: np. przyprawy trzymaj tylko w jednym miejscu, gdzieś w okolicy płyty grzewczej, zorganizuj jedną szufladę na akcesoria "szybkiego ratunku", np. worki na śmieci, gumki recepturki, taśmę klejącą, klej typu "kropelka", zapasowe długopisy i karteczki samoprzylepne.
10. Środki czystości warto czasami trzymać w pomieszczeniu, w którym będą używane, choć to sprawa mocno indywidualna. Ale jeśli chcesz oszczędzić czas (i nie zaczynać każdego sprzątania od schodzenia np. do pralni) warto rozważyć układanie kategoriami również tutaj: płyn do czyszczenia kuchni - przechowywać w kuchni, płyn do łazienki - w łazience, a środek do czyszczenia szyby kominka, gdzieś w jego pobliżu.
Poniżej kilka linków ze świetnymi systemami do przechowywania:
3. Odpowiednio dobrana podłoga!
Podłoga i ściany - czyli tzw. "baza" to zdecydowanie aspekty, które naprawdę warto gruntowanie przemyśleć. Ze ścianą jest trochę łatwiej - zawsze można ją przemalować, albo zastosować jakąś okładzinę, ale z wymianą podłogi jest zdecydowanie więcej zachodu, dlatego:
Zastanów się kto będzie ją na co dzień użytkował i czy będzie w trudnych warunkach? Inna podłoga będzie bowiem odpowiednia dla singla, czy pary, a zupełnie inna dla rodziny z dziećmi i dużym psem.
Patrz na parametry: grubości, klasy ścieralności, parametry oddawania ciepła przy ogrzewaniu podłogowym, czy klasy antypoślizgowości.
Unikaj płytek w połysku na posadzce. Nie dosyć że się rysują, to zdecydowanie ciężej utrzymać je w czystości. Na podłodze dużo lepiej sprawdzi się mat, lub wykończenie lappato.
Szczególnymi strefami narażonymi na intensywne użytkowanie są ciągi komunikacyjne i wiatrołap. Warto postawić tutaj na sprawdzoną posadzkę, która zniesie kurz, piach i mokre buty.
To mit, że różne rodzaje posadzek optycznie pomniejszają przestrzeń - nie zawsze tak jest. Czasami różne materiały doskonale wydzielają nam poszczególne strefy, a przy okazji sprawiają, że unikamy we wnętrzach monotonii.
4. Farba - wybierz taką, która przetrwa próbę czasu
- a więc będzie odporna np. na zmywanie. Warto też zastanowić się nad takimi aspektami jak wykończenie satynowe, lub matowe - o których pisałam w tym artykule. Do moich ulubionych producentów farb mogę zaliczyć: 1. Farby Benjamin Moore 2. Farby Flugger 3. Farby Beckers
5. Armatura - warto zwrócić uwagę na te aspekty!
Czasy w których baterie kuchenne, czy łazienkowe były tylko i wyłącznie przedmiotem użytkowym - odeszły do lamusa. Producenci prześcigają się zarówno w designie, jak i funkcjach. Możemy wybrać baterie w różnego rodzaju wykończeniach (połysk, mat, szczotkowanie), oraz kolorach (czarne, chromowane, złote, miedziane, a nawet kolorowe!). Poza designem, wciąż jednak warto zwracać uwagę na jakość wykonania produktu, ale także na jego konserwację! Stosowanie ostrej chemii nie jest najlepszym pomysłem - zwłaszcza, jeśli mówimy o bateriach barwionych kolor. Jeśli chodzi o nietypowe funkcje - warto przyjrzeć się szczególnie baterii kuchennej. Na rynku dostępnych jest wiele modeli: np. z wyciąganą wylewką, funkcją składania (bateria podokienna), czy baterią z podłączeniem do filtra wody. Poniżej przedstawiam Ci kilka moich ulubionych modeli:
6. Odpowiednio dobrany blat kuchenny
Blat kuchenny to kolejna, mocno eksploatowana przestrzeń w naszym domu. Do najbardziej popularnych materiałów, stosowanych na blaty należą:
Laminaty - to najtańsza z możliwości, ale w moim przekonaniu wcale nie najgorsza. Blat laminowany wbrew pozorom może być całkiem trwały! To dobry wybór dla kogoś, kto nie chce specjalnie uważać na swój kuchenny blat, a jednocześnie ma dość ograniczony budżet. To prawda, że taki blat może "spuchnąć", bo w końcu jego rdzeniem jest płyta wiórowa. Ale żeby napuchł, najpierw trzeba go "zalać" - w okolicy zlewu, lub łączenia płyt, pozostawiając np. mokry ręcznik w tej strefie - wystarczy więc po prostu tego nie robić, a w razie "awarii" wytrzeć blat do sucha i nic się nie wydarzy :) Do największych plusów tych blatów należy praktycznie nieograniczona ilość wzorów i kolorów, choć niektóre dekory wyglądają bardzo sztucznie (np. imitacje kamienia naturalnego). Możemy na nim odstawić gorącą herbatę, czy zalać go barszczem, nie uszkadzając go. W zależności od użytkowania, będzie to blat na około 15-20 lat i zazwyczaj po tym czasie wymaga już wymiany na nowy.
Blaty drewniane - w moim przekonaniu jedne z najbardziej wymagających. Choć wyglądają pięknie, zdecydowanie nie są opcją dla każdego. Ich minusem jest fakt, że po prostu łatwo je uszkodzić - odstawiając np. gorące naczynie, albo rozlewając sok z buraczków... takie blaty trzeba też regularnie impregnować, żeby zachowały swoją trwałość. Ponadto blaty drewniane stosunkowo łatwo zarysować, co będzie szczególnie widoczne na wykończeniu lakierem, z kolei blat olejowany łatwiej wchłania wszelkie plamy, które potem trudniej wyczyścić. Blaty drewniane w żadnym wypadku nie powinny mieć kontaktu również z surowym mięsem, ponieważ mogą wchłonąć z niego wszelkie bakterie. Do istotnych szczegółów należy również fakt, że taki blat będzie z czasem ciemniał pod wpływem światła słonecznego.
Blaty kamienne - osobiście jedne z moich ulubionych, ponieważ co tu dużo mówić: są piękne, trwałe i niepowtarzalne. Każdy blat będzie wyglądał inaczej od poprzedniego, każdy jest unikalny. Minusy? Dosyć zimne w dotyku, ale znam osobiście takie osoby, które zupełnie nie zwracają na to uwagi. Inną kwestią jest wysoka cena - ceny za metr kwadratowy potrafią sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Takie blaty są dość ciężkie, dlatego często wymagają wzmocnienia szafek kuchennych. Uchodzą również za jedne z droższych, ale jest to produkt na lata. Najbardziej popularnym kamieniem na blat jest granit - odporny na uderzenia, wysokie temperatury, czy wilgoć. Występuje w różnych kolorach i wzorach. Znacznie mniej popularnym, za to o wiele bardziej wymagającym rozwiązaniem jest blat z marmuru. Prawdą jest, że wygląda obłędnie i żaden konglomerat nie jest w stanie go podrobić. Ale prawdą jest również, że znacznie łatwiej wchłania płyny, oraz matowieje pod wpływem kontaktu z wodą. Recepta? Czyściś na bieżąco i (tylko!) łagodnymi środkami. Nie zaleca się również na nim kroić, ponieważ nie jest tak odporny jak granit. Za to całkiem dobrze reaguje na ciepło, więc odstawienie na nim gorącego garnka nie zrobi mu krzywdy. Ten kamień wymaga jednak nie tylko uważności, ale również regularnej impregnacji specjalnymi środkami, które ograniczają wchłanianie płynów w strukturę kamienia. Z ciekawostek: wiecie, że metr kwadratowy blatu z kamienia naturalnego - w zależności od grubości blatu - może ważyć 50, a nawet 80 kg?
Blaty HPL - czyli cienkie blaty kompaktowe. Grubości wahają się w granicach 10-12mm. Jest to całkiem fajna i (zazwyczaj) tańsza alternatywa blatów kamiennych. Blaty HPL są odporne na wilgoć, uderzenia, czy gorące naczynia. Uchodzą za jedne z twardszych materiałów, które naprawdę dadzą radę w trudnych warunkach, a do tego posiadają powłokę antybakteryjną. Mają różne wybarwienia - mogą być jednokolorowe, imitować drewno, lub kamień. Minusem może być fakt, że to jednak imitacja - a niektórzy naprawdę nie lubią takich rozwiązań. Sprawa ma się podobnie z grubością - cienki blat będzie dla niektórych wyglądał subtelnie, a inni będą mieli wrażenie, że nad szafkami jest "jakoś tak pusto".
Blaty z konglomeratu kwarcowego - to materiał sztuczny, choć parametrami zbliża się do kamienia naturalnego. Między innymi jest to mieszanka kwarcu, oraz żywicy. Blaty z konglomeratu są cieplejsze w dotyku, oraz odporne na zarysowania, wilgoć, oraz w większości na wysokie temperatury (max. 120stopni). Nie żółkną pod wpływem słońca, oraz nie rozwijają się na nich bakterie. Taki blat można dowolnie wykończyć: w połysku, macie, czy lappato, ponadto są łatwe w utrzymaniu czystości. Choć mają bogate wzory i kolory - pozostają jednak imitacją i nie są w stanie podrobić piękna naturalnego kamienia.
Blaty z Corianu - materiał ten cechuje przede wszystkim jego plastyczność. Oznacza to, że możemy z niego wydobyć dowolny kształt - np. połączyć blat ze zintegrowanym zlewem bez widocznych łączeń. Corian jest materiałem bardzo odpornym na wszelakie warunki: wilgoć, czy zarysowania. Do gorących garnków powinno się raczej używać podkładek, za to blaty te są zupełnie odporna na rozwój bakterii i grzybów. Cena Corianu jest dość wysoka (od kilkuset, do kilku tysięcy złotych), jednak niepodważalną zaletą tego materiału jest fakt, że nawet mocno uszkodzony blat można przywrócić do pierwotnego stanu - dzięki ścieraniu i polerowaniu. Dzięki temu blaty z Corianu praktycznie nigdy nie wymagają całkowitej wymiany.
Blat laminowany

Blat drewniany
Blat granitowy

Blat z marmuru
Blat z HPL
Blat z konglomeratu
Blat z Corianu
7. Tkaniny meblowe kontra zwierzaki
Powiem to od razu: choć mięsiste tkaniny welurowe wyglądają przepięknie, to jednak mają jedną istotną wadę: sierść, kurz, zabrudzenia "czepiają" się ich dużo łatwiej i są bardziej widoczne, szczególnie na ciemnych kolorach. Z mojego doświadczenia (wynikającego bądź, co bądź z praktyki - bo mam na stanie 2 koty i psa) wynika, że tkaniny tapicerowane sprawdzają się w takim przypadku lepiej. Jasne, też trzeba ja od czasu do czasu odkurzyć, ale robi się to zdecydowanie rzadziej, niż w przypadku weluru. Warto przyjrzeć się szczególnie takim tkaninom, które mają funkcję np. odpychającą płyny (które tak szybko w nie nie wnikają), albo są właśnie dedykowane właścicielom zwierząt (czyli są np. bardziej odporne na zaciągnięcia). Poniżej mam dla Ciebie kilka przykładów takich mebli i tkanin: Vox - Grupa Tkanin: A / numer: np. 2805 / szara tapicerka
8. Zaplanowanie przechowywania w strefie prysznica
Może to być wnęka, lub gotowa półka. Dam Tobie jednak jeden tip:
jeśli planujesz wnękę w ściance, którą potem obudujesz płytką, pamiętaj, żeby zachować minimalny spadek (1-2%). Nie będzie to widoczne gołym okiem, jednak uchroni Cię przed gromadzeniem się wody i osadów z mydła na półce.
Odnośnie modelów gotowych: dokładnie z tych samych powodów, warto wybierać takie półki, które mają ażurowe dno. Poniżej kilka fajnych gotowych półek:
9. Odpowiednie oświetlenie lustra
Drobny punkt, ale niezwykle istotny - szczególnie, jeśli myślimy o tym w kontekście np. makijażu. Najbardziej komfortowe oświetlenie lustra będzie umieszczone tutaj po bokach twarzy - w ten sposób dobrze ją doświetli z każdej strony. Najbardziej popularnym rozwiązaniem w naszych łazienkach jest jednak oświetlenie z góry i czasami może być ono w zupełności wystarczające - szczególnie jeśli w naszej łazience jest okno, przez które wpada dużo naturalnego światła. Jeśli zaś nie ma okna w ogóle, naprawdę warto wspomóc górny kinkiet. Co do barwy światła - w łazience warto postawić na światło białe, zbliżone do dziennego (ok. 4000K), które najlepiej odzwierciedli tonacje kolorystyczne (nie tylko te na twarzy :) O czym jeszcze warto wspomnieć? Od dłuższego już czasu popularnym rozwiązaniem jest podświetlenie lustra - na rozmaite kolory. Może to wyglądać całkiem fajnie, jednak warto pamiętać, że takie oświetlenie jest typowo dekoracyjne i nie zastąpi światła kierunkowego z góry, czy rozproszonego po bokach. Możemy je potraktować jako dodatek - np. kiedy lubimy delikatne i kojące akcenty świetlne podczas wieczornej kąpieli.
10. Wyposażenie multi-funkcyjne
Są niekiedy zbawiennym rozwiązaniem na małych metrażach, chociaż nie tylko tam. Takie meble znacząco podnoszą funkcjonalność całego domu, czy mieszkania, a ponadto potrafią być dizajnerskim dodatkiem. Wszyscy znamy rozkładane sofy, czy stoły, ale zobacz tylko na inne - poniższe ciekawe przykłady:
Jestem ciekawa który z tych punktów najbardziej przypadł Ci do gustu? A może masz już niektóre rozwiązania u siebie w domu? :)

Comments