6 najczęstszych problemów Klientów, które rozwiązuję. Też je znasz?
- Nordic Lab
- 19 sty 2024
- 8 minut(y) czytania

Doświadczenie nauczyło mnie myśleć o projektowaniu wnętrz w pewien określony sposób - który dzisiaj uważam po prostu za niezbędny żeby w ogóle się tym profesjonalnie zajmować. Większość ludzi kojarzy to projektowanie z takimi hasłami, jak na przykład: "dobór kolorów", "dobór materiałów", lub "zaplanowanie co gdzie stoi".
Jasne, to wszystko prawda. Tyle, że to są po prostu kolejne etapy projektowe,
a nie przyczyny, czy też powody - dla których w ogóle ten projekt powstaje.
I tu jest całe sedno sprawy. Dziś w paru (no trochę więcej) zdaniach o tym co naprawdę się kryje [pod hasłem "projekt wnętrz". Żeby lepiej to zobrazować, posłużę się przykładami wyjętymi wprost z osobistej życiowej kieszonki - przedstawię Wam 6 najczęstszych problemów moich Klientów - czyli właśnie powodów, dla których zdecydowali skorzystać z usług projektanta wnętrz. Być może z którymś z nich właśnie się borykasz?
Ten sam problem - różne rozwiązania
Choć ludzie bardzo się różnią między sobą, inaczej żyją i mają różne potrzeby, to mimo wszystko większość ich problemów natury wnętrzarskiej jest podobna. ALE. Rozwiązania tych samych problemów mogą być już zupełnie inne - indywidualne dla każdego. Dlaczego tak jest? Bo ten sam problem może wynikać z różnych przyczyn.
Zaraz zobrazuję to Wam na poniższych przykładach:
6 najczęstszych problemów Klientów
1. BRAK WYSTARCZAJĄCEJ ILOŚCI MIEJSCA DO PRZECHOWYWANIA

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto ma takiego miejsca aż nadto :-) Ok, pewne rzeczy wynikają z nadmiaru zgromadzonych przedmiotów, ale to jest inna sprawa. W tym wpisie skupiamy się na czymś innym - czyli zakładamy, że te rzeczy które mamy są potrzebne i teraz trzeba je gdzieś upchnąć... z doświadczenia wnioskuję, że to nie zawsze chodzi o zupełny brak miejsca, ale raczej o niewłaściwe zagospodarowanie tej przestrzeni, którą mamy. Chodzi o to, że już sam sposób przechowywania ma znaczenie. Zobacz. Nie wszystkie przedmioty przechowujemy tak samo - część np. jest nam wygodniej przechowywać w szufladach, część na półkach, albo w zamykanych szafkach. I to jest właśnie bardzo istotne, żeby najpierw zastanowić się nad sposobem przechowywania, a później nad docelowym miejscem. Kiedy projektuję dla swoich klientów np. kuchnię, albo szafy ubraniowe, czy zabudowy w pralni - zawsze rozmawiamy o tym jak będą z tego korzystać: co będą tam przechowywać, w jakiej ilości, jak lubią mieć przechowywane spodnie, a jak kurtki. I kiedy tak o tym rozmawiamy, to okazuje się, że różni ludzie widzą te same rzeczy inaczej - czyli potrzebują odmiennych rozwiązań. Nie każdy lubi spodnie na wieszaku. Obecnie mam nawet Klientkę, która świadomie zrezygnowała z tego systemu, bo robota używa praktycznie cały czas - i woli go mieć po prostu na blacie, ale znam też ludzi, dla których taka opcja byłaby nie do pomyślenia. Zróżnicowany sposób przechowywania wynika również z wymiarów - zarówno przechowywanych przedmiotów, jak i np. głębokości szaf i schowków. Standardowa szafa ma na przykład 60cm głębokości i najlepiej nadaje się na przechowywanie ubrań wiszących. Z kolei jeśli zabudujesz ją od dołu do góry półkami, to może się okazać, że wcale nie będzie to wygodne - bo żeby coś z tych półek wyciągnąć, będziesz musiał tam najpierw "zanurkować"... a że ubrania wrzucasz na taką głęboką półkę "jak leci" - to dość szybko tworzy się bałagan, a wraz z nim coraz mniej kolejnych wolnych półek... i tak krok po kroczku te miejsca się zapychają. Drugim najczęstszym błędem jest niewykorzystywanie wysokości pomieszczenia, oraz różnego rodzaju wnęk - np. pod schodami. Jeśli masz naprawdę dużo rzeczy, warto wykorzystać każdy centymetr - i przede wszystkim posegregować swoje rzeczy na kategorie: np. "ubrania letnie i zimowe", "narzędzia" , "pościele i koce", czy "zapasowy papier do drukarki". Kiedy wiesz co konkretnie chcesz przechowywać, zdecydowanie łatwiej jest określić jaka metoda będzie do tego najwygodniejsza.
Tipy:
Wykorzystuj wysokość pomieszczenia (np. na rzeczy sezonowe, zimowe kurtki, walizki) - warto zdecydować się na zabudowy pod sufit, wykorzystywać wnęki, czy przestrzenie pod schodami.
Warto najpierw określić wymiary danego przedmiotu, a potem zdecydować gdzie najlepiej go przechowywać - to zapobiega marnowaniu przestrzeni.
Najwygodniejszym sposobem przechowywania są szuflady. Jeśli masz możliwość - pomyśl o tym szczególnie w kuchni i umieść w nich wszystko co chcesz mieć pod ręką.
Zwracaj uwagę na głębokości szaf i półek, a także przedmiotów (ubrania, książki).
Jeśli się da, wkładaj jeden przedmiot w drugi - np. pudełka śniadaniowe, reklamówki. To też spora oszczędność miejsca.
Na bieżąco usuwaj starą elektronikę.
Jeśli masz naprawdę dużo rzeczy do przechowywania - pomyśl na przykład o meblach z taką funkcją, jak to łóżko, albo ten puf.
2. POCZUCIE ZAGRACENIA I PRZYTŁOCZENIA WE WNĘTRZU

Wydawać by się mogło że ten problem w zasadzie jest bardzo podobny do pierwszego - i czasami faktycznie wynika bezpośrednio z nadmiaru rzeczy "na wierzchu". Jednak poczucie zagracenia może mieć wiele innych przyczyn. Ja spotykałam się najczęściej z takimi:
zbyt duża ilość kolorów/wzorów w jednym pomieszczeniu
zbyt ciemne kolory, albo za duży wzór np. na tapecie ściennej, czy dywanie
brak ukierunkowania jeśli chodzi o styl wnętrza (np. każde pomieszczenie jest z innej bajki i to tylko potęguje wrażenie niepokoju i przytłoczenia)
zbyt ciemne odcienie drewna, podczas gdy wnętrze było słabo doświetlone
zbyt duża ilość odcieni drewna
ciężkie wizualnie meble, lub zbyt duża ich ilość w jednym pomieszczeniu
źle rozplanowane oświetlenie (np. tylko jeden, albo 2 punkty świetlne w pokoju)
zbyt ciężkie wizualnie dekoracje (zasłony, obrusy, dywany, firany, lampy wiszące)
blokowanie naturalnego światła, które potrafi zdziałać cuda jeśli chodzi o optyczne powiększenie przestrzeni
Wcale nie mam tu na myśli, że lekarstwem są na to tylko wnętrza minimalistyczne, w bielach, czy szarościach. Umiejętne użycie kolorów nie przytłoczy pomieszczenia - nawet jeśli jest malutkie. Możecie to zobaczyć na przykładzie poniższych przykładowych kadrów kawalerki, którą projektowałam (po lewej zdjęcie przed realizacją, po prawej po realizacji):
A tutaj całkiem kolorowa część dzienna tego mieszkania:

Tipy:
Zadbaj o zróżnicowane oświetlenie.
Nie przesadzaj z dekoracjami. Wybierz jedną ścianę / półkę / parapet, gdzie się znajdą.
Jeśli chcesz użyć kilku kolorów, spróbuj myśleć o nich w kategoriach wydzielenia stref we wnętrzu.
Jeśli masz na wierzchu dużo rzeczy - uważaj z dużymi lustrami - tylko spotęgują efekt przytłoczenia.
Zdecyduj się na jeden mocny wzór. Jeśli mocno przykuwa uwagę, reszta kolorów powinna być stonowana.
Wpuść do domu jak najwięcej naturalnego światła. Może zamiast ciężkich, welurowych zasłon lepiej sprawdzą się lniane, a może żaluzje (np. drewniane), albo delikatne półprzeźroczyste firanki.
3. PROBLEM Z UTRZYMANIEM CZYSTOŚCI W DOMU.

Jeden z odwiecznych sporów na ten temat brzmi: które fronty są łatwiejsze w utrzymaniu czystości - matowe, czy w połysku? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Dlaczego? Bo wszystko zależy od sposobu funkcjonowania, nawyków, przyzwyczajeń danej osoby. Poniekąd nawet od tego jakiego rodzaju uchwyt będzie w szafce. Większość osób myśli, że fronty w połysku są dużo bardziej wymagające, ale to nie do końca prawda. Na tych zupełnie matowych naprawdę widać wszystko, każdy odcisk palca, zakładając, że są to oczywiście fronty lakierowane na jeden kolor. Szczególnie na tych ciemnych jest to bardzo widoczne. Są oczywiście na to sprawdzone sposoby, ale o tym za chwilę. Uważam, że problemy z utrzymaniem czystości w domu wynikają z faktu, że pewne materiały zostały źle dobrane do odbiorcy - czyli są najczęściej zbyt wymagającym materiałem, który trzeba na przykład odpowiednio konserwować. Najwięcej problemów pojawia się gdy mowa o podłodze, albo blacie w kuchni. To są przestrzenie które tak naprawdę eksploatujemy z różną intensywnością. Przykład? Jedni gotują więcej, inni mniej. Jedni sprzątają na bieżąco, drudzy dopiero 3 godziny po obiedzie. Ktoś lubi chodzić po domu boso, a ktoś w butach - a w dodatku 3 razy dziennie wychodzi na spacer z psem, który za każdym razem znosi do domu całą piaskownicę. Ten (na pozór nieistotny) odmienny sposób spędzania czasu, powoduje bardzo znaczące różnice w kwestii stwierdzenia, czy coś jest "łatwe" czy "trudne" w utrzymaniu czystości.
Gdyby tak nie było, wszyscy mieszkalibyśmy podobnie, przecież człowiek z natury raczej męczyć się nie lubi. Tymczasem są wśród nas miłośnicy drewnianych podłóg, dużych luster, a nawet marmurowych blatów w kuchni (np. znana polska blogerka i szafiarka - Katarzyna Tusk, która notabene napisała kiedyś na temat swoich marmurowych blatów bardzo fajny artykuł).
Tipy:
Zanim zdecydujesz się na dany materiał na podłogę, blat, zlew - przeczytaj uważnie jak należy go czyścić i konserwować, oraz czy jest odporny np. na wilgoć, zarysowania, szok termiczny.
Nie ulegaj bezmyślnie modzie. Wyjdź od tego jak funkcjonujesz, jak często sprzątasz, czy masz dzieci, lub zwierzęta.
Jeśli planujesz zabudowę stolarską - pomyśl o frontach typu "anty-finger" - potrafią robić sporą różnicę w widoczności odcisków palców. Albo po prostu z tymi odciskami żyj i zbyt wiele się nie przejmuj.
Armatura w połysku jest piękna, ale prawie nigdy nie będzie idealnie czysta. Możesz pomyśleć o zmiękczaczu wody, żeby ograniczyć osad z kamienia.
Jednym z najbardziej odpornych materiałów na blat kuchenny (naturalnych!) jest granit. Nie straszna mu wilgoć, czy szok termiczny. I ma całkiem dużo fajnych wzorów!
Unikaj płytek w połysku na podłodze, oraz jasnych fug.
4. BRAK FUNKCJONALNOŚCI I ERGONOMII.

O co chodzi z tą ergonomią? Spójrz na zdjęcie obok. Czy wyobrażasz sobie tak pracować przez 8 godzin? Ja też nie. I tym właśnie zajmuje się ergonomia - czyli jest to rodzaj nauki, który mówi o odpowiednim przystosowaniu sprzętów / maszyn / przedmiotów do funkcjonowania człowieka. Na przykład: ktoś policzył, że najwygodniejsza wysokość blatu do biurka to około 75cm - umożliwia wygodną i zdrową postawę (a najlepiej, jeśli blat jest na tyle głęboki, że swobodnie możemy na nim oprzeć jeszcze łokcie). Tak samo jest z wieloma innymi rozwiązaniami, np. wysokość blatu w kuchni, czy łazience, odpowiednia wysokość baterii umywalkowej i wiele innych. Jeśli pewne podstawowe odległości nie zostają zachowane, bardzo źle wpływają na codzienne poruszanie się po domu, sprawiają, że użytkowanie danego przedmiotu jest po prostu niewygodne, a codzienne funkcjonowanie mało intuicyjne, żeby nie powiedzieć... upierdliwe. Najczęściej spotykałam się z takimi błędami:
zbyt niskie, albo wysokie blaty
fronty szaf uderzające w ścianę obok (brak blendy)
zbyt małe odległości np. pomiędzy zlewem, a płytą grzewczą
brak zachowania trójkąta roboczego w kuchni
zbyt mało miejsca na odsunięcie krzeseł
krzesła barowe źle dobrane do wysokości wyspy
zbyt mało przestrzeni na kolana pod wyspą
niewykorzystane narożniki w ciągu szafek (np. kuchennych)
źle rozplanowany układ funkcjonalny - np. zaburzone ciągi komunikacyjne
kolizje drzwi - uderzały o siebie przy otwieraniu
zbyt duże odległości między lodówką, zlewem, a płytą grzewczą - co znacznie wydłużało czas pracy w kuchni (trzeba było więcej chodzić)
zbyt wysoko umieszczona mikrofalówka (niewygodne, a nawet niebezpieczne wyjmowanie gorących naczyń)
zbyt wysoko osadzone drążki, wieszaki, czy półki w szafie.
Tipy:
Poszukaj informacji o podstawowych odległościach, które warto zachować projektując mieszkanie - mają one naprawdę kluczowe znaczenie dla późniejszego funkcjonowania. Pamiętaj, że niestety nie wszystko co widzisz na rzucie od dewelopera jest zgodne z prawdą (często symbole mebli są przeskalowane na mniejsze, żeby wydawało się, że pomieszczenie jest większe niż w rzeczywistości)
Pamiętaj, żeby w miarę możliwości zachować intuicyjną ciągłość komunikacyjną. Patrząc na rzut pomieszczenia, wyobraź sobie jak przechodzisz z jednego pomieszczenia do drugiego.
Planując kuchnię, pamiętaj aby w miarę możliwości zachować trójkąt roboczy.
Jeśli planujesz wyspę, to pomiędzy nią a ciągiem szafek dobrze jest zachować 120cm.
Jeśli masz małą kuchnię, zrezygnuj z piekarnika umieszczonego w słupku. Wolny blat przyda Ci się znacznie bardziej.
Jeśli planujesz umywalkę z wysokim rantem - koniecznie weź pod uwagę konkretny model przy projektowaniu docelowej wysokości blatu.
5. POTRZEBA WYGOSPODAROWANIA DODATKOWEGO MIEJSCA (np. do pracy, czy na pokój dziecka)
Tutaj pomyślałam, że najprościej będzie, jeżeli pokażę Wam na przykładach kilka fajnych aranżacji niewielkich przestrzeni - bo o takich mówimy (w końcu jak ktoś ma dodatkowe pomieszczenie, które może przeznaczyć na gabinet, to nie dotyczy go ten problem).

6. OBAWA PRZED TYM, ŻE PRZEDMIOTY OSOBISTE NIE WKOMPONUJĄ SIĘ W PROJEKT WNĘTRZ
Przyznam, że nie sądziłam, że tak wielu ludzi ma taki problem. Jednocześnie dzisiaj jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych wytycznych do projektu. Kiedy tylko słyszę, że Klient ma jakiś stary mebel, pamiątkę po dziadkach, albo zdjęcia z podróży... no cóż, oczy mi się świecą. Uważam, że właśnie te przedmioty sprawiają, że nasze wnętrza są jedyne w swoim rodzaju. Naprawdę z powodzeniem można wkomponować we wnętrze nawet przedmioty z innej bajki - ale trzeba to robić umiejętnie.
Na początek kilka wskazówek.
Tipy:
Jeśli planujesz galerię zdjęć - zdecyduj się na jedną ścianę - i np. zagospodaruj ją w całości. Jeśli umieścisz zdjęcia czy plakaty na różnych ścianach, nie będzie wiadomo na czym konkretnie skupić wzrok i stworzysz wrażenie chaosu. Fajnym pomysłem jest również zestawienie czarno-białych zdjęć w prostych ramkach.
Stare, wiekowe meble najczęściej są dużo lepszej jakości niż te z dzisiejszych sieciówek. Pamiętaj, że warto dać takim meblom drugie życie - możesz w ten sposób wyczarować prawdziwą perełkę!
Pamiątki warto eksponować w otwartych regałach, lub witrynach, szczególnie świetnie wyglądają w połączeniu z książkami. Zadbaj tylko o to aby był to faktycznie akcent we wnętrzu - a nie przypadek. Żeby ten zabieg się udał, pozostałe strefy wnętrza powinny być spokojniejsze, oszczędne w kolorach i wzorach - również sam kolor mebla powinien być stonowany, np. biały, albo z delikatnym rysunkiem drewna.
No i to tyle na dziś! Jestem ciekawa który z tych problemów znasz z autopsji?
I jakie masz na niego rozwiązanie? Podziel się w komentarzu :-)
A już w najbliższy piątek zapraszam Cię tutaj na kolejny artykuł - pojawi się inspirujący, nasycony pięknymi inspiracjami post o jednym z moich ukochanych stylów wnętrzarskich - bardzo często mieszanym ze stylem skandynawskim - czyli ponadczasowe modern vintage.
Jeśli ostatnie 2 zdjęcia przypadły Ci do gustu - to zdecydowanie będzie coś dla Ciebie :-)

Comments